Dokumentacja obiektu w systemie integrującym

Integracja

Jak zapanować nad kilkunastoma tysiącami sygnałów, modyfikacjami projektów na etapie inwestycji, czy podziałem danych przez każdą branżę teletechniczną, a jednocześnie mieć pewność, że system integrujący zostanie zaimplementowany bez pomyłek?

Liczba sygnałów sięgająca kilkanaście tysięcy, ogrom modyfikacji projektowych na etapie realizacji inwestycji, fragmentacja udostępnianych danych przez każdą branżę teletechniczną. Jak nad tym zapanować i jednocześnie mieć pewność, że finalnie w systemie integrującym ten ogrom danych – spinający wysiłek niekiedy setek inżynierów z całego spektrum branż – zostanie zaimplementowany bez pomyłek?

Współczesna bloCADa

Liczba sygnałów, która obecnie jest wizualizowana w budynkach o nawet niewielkiej kubaturze, jest ogromna i coraz częściej jest liczona w dziesiątkach tysięcy. Umówmy się – zdarzają się pomyłki. Często wynikają one z problemów z dokumentacją oraz licznych zmian w projektach i przekazywanych fragmentach konfiguracji systemów integrowanych. Im większy obiekt i im więcej integracji, tym sygnałów wymagających wizualizacji finalnie jest więcej. Nawet niewielkie, niezwiązane z infrastrukturą krytyczną obiekty obecnie pękają w szwach od czujników, zabezpieczeń, elektroniki – i to bez wątpienia coraz częściej widać podczas prac nad wizualizacją.

Procesem, na który należy zarezerwować znaczącą dawkę czasu podczas całego zadania przygotowania wizualizacji, jest bezspornie umieszczanie na planach sytuacyjnych punktów danych, które reprezentują urządzenia integrowanych instalacji. Są to na ogół punktowe czujki dymu (SSP), wejścia i wyjścia skonfigurowane w ramach central FPM+ (np. klapy wentylacji bytowej nadzorowane przez moduły e.LSK), przejścia kontroli dostępu (SKD), linie detekcyjne systemu sygnalizacji włamania i napadu (SSWiN) oraz kamery (CCTV). Warto przy tym zauważyć, że opracowanie wizualizacji to de facto ostatni etap w całym zadaniu uruchomienia systemów zabezpieczeń na obiekcie – i jak łatwo domyślić się, często jest to etap obarczony krótkimi terminami realizacji z uwagi na czyhające tuż za rogiem czynności odbiorowe inwestycji.

Przykładowy plan sytuacyjny w GEMOS z punktami danych reprezentującymi urządzenia przeciwpożarowe podłączone do centrali FPM+ (monitorowania klap wentylacji bytowej, czujniki przepływu instalacji tryskaczowej, moduły centrali)

Sam proces umieszczania punktów danych na planach na pierwszy rzut oka może wydawać się szybki, łatwy i przyjemny, ale nierzadko i tutaj pojawiają się detale i problemy, które ostatecznie wpływają na czasochłonność prac. Niekompletna dokumentacja, zmiany projektowe, znaczna fragmentacja udostępnianych danych, konieczność edycji przez projektanta oznaczeń, tak aby były zbieżne z konfiguracją techniczną integrowanej centrali – to wszystko wpływa na to, że ten teoretycznie prosty etap zamienia się w proces wymagający odpowiedniego zarządzania i koordynacji wielu stron (projektant, osoba przygotowująca wizualizację, przedstawiciel integrowanej branży).

GEMOS – z aCADemicką dokładnością

Uwzględniając powyższe, coraz częściej szuka się narzędzi automatyzujących proces wizualizacji punktów danych – i tu dobrym przykładem jest moduł importu planów CAD dostępny w GEMOS, który dodatkowo gwarantuje pełną zgodność pomiędzy dokumentacją projektową a danymi prezentowanymi przez system wizualizacji.

Pierwszy etap to obróbka plików CAD, tak aby nadawały się one do automatycznego importu. Jak łatwo domyślić się, musi istnieć powiązanie łączące obiekt w pliku CAD z punktem danych w systemie GEMOS. Element tego powiązania po stronie pliku CAD to atrybut bloku, który reprezentuje dany element wizualizowanego systemu bezpieczeństwa (np. klapa wentylacji bytowej). Minimum to stworzenie atrybutu zawierającego jednoznaczny identyfikator elementu (czujka X na pętli Y albo klapa A na wejściu B modułu C z magistrali D), ale oczywiście atrybutów może być więcej – zaczynając od symbolu, a kończąc na nazwie tudzież dodatkowej informacji tekstowej dotyczącej lokalizacji. Każdy tego typu atrybut może zostać przetransferowany do systemu GEMOS i tym samym zapewnić jeszcze większą zbieżność z dokumentacją opracowaną przez projektanta (bo więcej danych zostanie automatycznie przekazanych do środowiska integrującego).

Przykładowy plan w CAD z przypisanymi do bloku atrybutami (adresacja fizyczna) 

Natomiast elementem rzeczonego powiązania po stronie systemu GEMOS jest identyfikator przypisany do każdego punktu danych, generowany przez interfejs i wynikający również z adresacji logicznej lub fizycznej (numer elementu na pętli, numer grupy w danej centrali, adres modułu na wybranej magistrali itp.). Jak więc łatwo się domyślić, drugi etap to swego rodzaju scalenie powiązań po stronie CAD i GEMOS. Wykorzystywane są do tego wyrażenia regularne, za pomocą których można zapisać ciąg oznaczeń branżowych w postaci uniwersalnego łańcucha znaków. W zdecydowanej większości przypadków stosowane składnie są na tyle elastyczne, że bez problemu można zmapować nawet skomplikowane „wiązanki” cechujące konfiguracje systemów bezpieczeństwa.

Przykładowa struktura centrali systemu sygnalizacji pożaru w konfiguracji systemu GEMOS

Przykładowa realizacja mapowania atrybutów bloków CAD i identyfikatorów w systemie GEMOS

Kluczowym elementem obsługowym wizualizacji są warstwy, w ramach których symbole integrowanych systemów są dla wygody obsługi i zwiększenia czytelności dzielone na kategorie – na ogół związane z branżami teletechniki (SSP, SSWiN, SKD, DSO itp.). Należy zaznaczyć, że, korzystając z opisanej metody automatycznego importu, możemy zachować tę cechę wizualizacji – wystarczy pamiętać, by w opracowywanym projekcie CAD bloki poszczególnych branż znajdowały się na osobnych warstwach (np. zasilacze SSP, klapy wentylacji bytowej, klapy wentylacji pożarowej, kontrola dostępu).

Przykładowe warstwy CAD w projekcie branżowym

Oczywiście nie da się ukryć, że przygotowanie plików CAD nadających się do automatycznego importu to czynność wymagająca zarezerwowania również określonej dawki czasu (tak jak przy klasycznym ręcznym nanoszeniu punktów na plany sytuacyjne), dodatkowo wymagana jest ścisła koordynacja pomiędzy projektantem a osobą konfigurującą GEMOS oraz wcześniejsza znajomość struktury identyfikatorów GEMOS. Z praktyki realizacyjnej wynika, że opisany mechanizm bardzo dobrze sprawdza się przy wdrożeniach systemu sygnalizacji pożaru (SSP) oraz central sterujących urządzeniami przeciwpożarowymi (FPM+) – raz, że mapowanie jest relatywnie proste i czytelne (nieskomplikowane adresy wynikające z chociażby z oznaczeń pętlowych), a dwa, że branże te na ogół są projektowane na najwcześniejszym etapie inwestycji, więc można z dużym wyprzedzeniem przekazać projektantowi identyfikatory do wprowadzenia w blokach CAD.

Fragment biblioteki gotowych symboli CAD dla projektantów realizujących automatyczny import w systemie GEMOS

Podsumowanie, czyli nie przeszCADzaj – GEMOS to zrobi za Ciebie

Wiemy już, co można zrobić, aby zautomatyzować opisany na wstępnie proces tworzenia wizualizacji systemów bezpieczeństwa, uniknąć nieścisłości, dysponować zweryfikowaną dokumentacją powykonawczą w środowisku integrującym oraz jednocześnie znacząco skrócić czasochłonny etap nanoszenia tysięcy punktów na plany sytuacyjne rozległego obiektu. Coraz częściej dostrzegane są zalety wyposażania branżowych projektów CAD (np. systemu sygnalizacji pożaru) w bloki z atrybutami wiążącymi oznaczenia projektowe (numer centrali, numer pętli, numer elementu na pętli) z oznaczeniami w systemie GEMOS. Przeprowadzając takie swego rodzaju mapowanie, nie musimy ręcznie nanosić punktów na plany sytuacyjne, a po drugie mamy pewność, że na naszych grafikach znajdą się dokładnie te punkty, które zostały przewidziane przez projektanta – czyli równolegle eliminujemy ewentualne potknięcia podczas prac nad wizualizacją (zdublowany punkt, brak punktu na mapie itp.) i tworzymy dokumentację powykonawczą dla całego obiektu. Dodajmy, że ta dokumentacja powykonawcza jest zweryfikowana – bo w ramach mechanizmu importu użytkownik otrzymuje między innymi statystyki dotyczące prawidłowo i nieprawidłowo odczytanych punktów.

Sam proces mapowania jest przy tym elastyczny. Raz, że dzięki wyrażeniom regularnym możemy automatycznie powiązać praktycznie dowolne identyfikatory cechujące dany system (SKD, SSWiN, CCTV, BMS), a dwa, że przy ewentualnych rewizjach projektu tylko aktualizujemy plik CAD bez potrzeby pisania od nowa formuł mapujących. Co więcej, import pliku branżowego nie oznacza, że w naszym systemie jesteśmy skazani na niezbyt atrakcyjne mapy CAD – zmapowane sygnały możemy bez problemu przenieść na grafiki obrobione w zewnętrznym programie graficznym.

Słowem: dzięki modułowi importu planów CAD najbardziej czasochłonny proces przygotowania wizualizacji – nanoszenie punktów na plany – w „magiczny” sposób skraca się do kilku kliknięć na poziomie konfiguracji systemu.